Poemat jesienny
Dodane przez katka256 dnia 17.12.2008 21:11
T. Różewiczowi



Leci mucha prosto z gówna
gdzie napasła się po uszy
teraz czyta wiersze z worka
i śmierdzące czułki suszy.


Cóż lektura to nierzadka
trza mieć serce czytać wiersze
wiersze Tadka
co ze spiżu są jak tercet
- egzotyczny.

Nie przeminie sława słów
co się zewsząd wylewają
tylko nie wiadomo już
jaką płyną one falą?!

A już jesień zęby ostrzy żółte, słotne
i ciapate
mucha najedzona srodze
pędzi prosto w sieć, co
ją pająk na podłodze
rozpiął by swą zdobycz zjeść.

O niestety, co za dziwy!!!?
i sam krzyżak żreć już nie chce
może chory lub sędziwy
mucha w gównie go nie łechce.

Wsparł się w sieci na swych nogach
na jesienną zdobycz zerka
smak mu odebrała trwoga, że
nie ostatnia to rzecz z worka!!!

I tak społem pająk z muchą
nic nie jedzą a czekają
czy się wszystko rypnie głucho
czy nowego doczekają?!


Kot się z worka już potoczył
prosto w jesienne wieczory
oj, niejeden po lekturze tej się zmoczy
w nocy,
gdy go wierszy najdą zmory.