bzdurka na ułomności
Dodane przez tommy jantarek dnia 29.12.2008 14:05
niech będzie na wieki pochwalona
czci, chwały godna pani Uło, żona
pana Uło, pomnego wciąż faktu
iż dama to serca zacnego, taktu

w dzień gdy mijają bóle migreny
nie pora to czytać przy lampce treny
pani na krzyżu już ciało kładzie
ręce rzucając w pozornym nieładzie
lewa na ducha, prawa świętego
nogi wzdłuż siebie i czeka miłego

miły grę wstępną dawno szykuje
i zacne cielsko z lubością całuje
i czoło częstym bólem zmożone
i oczy sino spodem podkrążone
pan Uło bardzo biegły w teorii
ku piersiom bieży świadomy swej glorii
już słodkie nos aromaty czuje
językiem chciwie w dół brzucha wędruje
a pani w niebo? już odlatuje?
nie, to do niego! wściekle wykrzykuje!
ech! och! o jejku! stójże pan! rety!
waćpan zboczony! nie róbże minety!
całuj jak Bóg kazał wargi święte
nie te sromotne udami ściśnięte

Uło pan skromny jak mnich potulnie
panią sunie a w duszy klnie okrutnie
pani to zacna, nogi rozchyla
Uło się wsunie i szuka motyla
gdy miły w zgłębianiach nie ustaje
choć poszukiwacz rady już nie daje
pani z sufitu wieści zczytuje
od nieznanego w którym się lubuje
urokliwe były to instrukcje
jak loda robiąc dać ejakulację

ech wdzięczny, barwny w brzuchu motylu
temu to dałaby się zajść od tyłu
lub też stać się panią Rozło, żoną
przez pana Rozło ostro miętoszoną