życie codzienne zwyczajnych ludzi
Dodane przez diunna dnia 25.02.2009 21:15

to nie w ładnych słowach mieści się
Twój sarkazm do mnie
w ciszy zło
udając spokój kurzu
drzemie pod stołem sytych
po omacku szukając ofiary

ustawiasz mnie na półce
jak lalka stroję miny
szczęścia i zadowolenia
z ranami dzikiej kobiety
oczami sarny
noszę uniformy piękności i dostaję kwiaty
w dzień prasuję koszulę
w nocy fiolet zdradza grzech
zmęczona konwencją wyję z bólu