kiedy góral odchodzi
Dodane przez kozienski8 dnia 21.03.2009 09:11
przykucnął jak mnich na modłach głowę skierował ku grani
nagle gwizd przebiegł po jodłach gdy go nie zobaczył na niej
hej! powiedz echo świszczące odbite od głaźnej skały
czy cię wysłały grające skrzypki co wczoraj śpiewały

zerwał się wiatr z nad urwiska rozszalał nad kotlinami
rozdmuchał watrę w ogniskach otoczył w krąg juhasami
hej! wietrze halny zaczekaj powiedz nam rześki muzyku
czy nie widziałeś człowieka jak całował coś w strumyku

zasłoniła stawne oko mgła wędrowna pokutnica
a nad stawem hen wysoko zamyślone lśnią turnice
hej! mgło schodząca ze stoków co płoszysz kozicę dziką
nie zamknęłaś w sobie kroków człowieka co szedł z muzyką

jasnooki niech się zbudzi puści żlebem na Podhale
znajdzie skrzypka co jak ludziom grał temu co zrosło w skale
nie patrz w górę szukaj nisko bo ten człowiek oprócz grania
dla natury robił wszystko i co dzień się górom kłaniał

sfruń z Giewontu srebrnopióry zabierz zawiązane brzemię
w którym leży zew natury i piosenka o nim drzemie
znajdź gdzie odszedł góral stary choćby to był kraniec świata
rzuć pod nogi nasze dary niech rzemyczki porozplata

gdy usłyszy nasze dźwięki które kiedyś sam wygrywał
może złapie znów do ręki skrzypki i z nami zaśpiewa
góralu czy ci nie żal...