Kurort (III)
Dodane przez Krzysztof Kleszcz dnia 22.03.2009 13:19
Wdech i wydech - jodowa uczta z kropel.
Długo za długo byłem głębinow± ryb±,
pora zdj±ć znad głowy ołowiany odważnik.
W bębenkach - indiański szlagier na fletnie:

chodĽ pod taflę, wybierz sobie nowe imię.
I wybrałem: wcisnęło mnie w martwy szkielet,
teraz tyle mojego - pomachać parzydełkiem. Tak,
panie Koral, nawet przezroczyste jest pełne b±bli.

Chcę krzyczeć - tylko nabieram wody w usta,
dopłacę, niech wróci kierat, byle opu¶cić kurort.
Dziękuję Indianom za ich li¶cie, nie chcę odpływać,
gdy język sztywnieje. Oddycham, ale nie głęboko.