Między młotem a kowadłem.
Dodane przez leosia dnia 14.06.2009 08:24
Rozpalone ogniem serce z piersi się wyrwało,
uwięzione w ciele ludzkim tak bardzo cierpiało.

Cierń Go mocno okaleczył - słabe ledwie biło,
na kowadle bóle swoje pod młotem złożyło.

Ciężki młot uderza mocno - cierpień nie pojmuje,
żywe serce w cienką blaszkę powoli przekuje.

Ogień, który je rozpalił - nigdy nie przygaśnie,
rozklepane na kowadle świeci coraz jaśniej.

Kiedy kuźnia się wypełni światłem tej Miłości,
już nie będą kolce ranić Pana - co w niej gości.

Wygląd kształtu swego zmieni, z blaszki się formuje,
w Żywą Różę odmienione dla tego - kto czuje.