potem kończy się paliwo i wracamy
Dodane przez Bożena dnia 26.08.2009 11:43
nie wiem skąd się to bierze.

odklejam się nagle i spadam jak popadnie.

po drodze czepiam się ciebie i tak lecimy. obok, raźniej mi.

odbijaj mnie zielonym do góry, wtedy mam pewność, że dotrę do krawędzi.

powietrze jeszcze drży, leci na łeb na nogi.
droga hamowania wydłuża się
o cztwerdzieści pięć procent.

kąt się odkształca, gubi przyczepność.
tym płaskim kieruj mnie od spodu.