Przebudzenia IV
Dodane przez kozienski8 dnia 28.09.2009 20:27
Powiedz mi mały pasterzyku,
pilnie strzegący chudych owiec,
po co ci tyle żołnierzyków,
struganych na kolanie - powiedz?

Będzie ich chyba ze czterdziestu
a może to są tylko zbóje
z tysiąca jednej opowieści,
lecz czemu oczu im brakuje?

A ja słyszałem tylko jedną,
chociaż dwa razy dłużej żyję,
przy mojej wszystkie inne bledną,
dla niej w żołnierzy zmieniam kije.

Tam za gronikiem, za uboczą,
leżą rycerze skamieniali,
dlatego swym nie daję oczu,
by tak jak tamci nie zaspali.


Głos dzwonu dzielił dzień na dwoje,
zrazu spokojnie - nie za prędko,
czym dalej, z większym niepokojem,
że nikt nie słyszy, nikt nie klęka.

Dźwiękiem żałośnie zawodzącym,
na ślepą górską poniewierkę,
pewnie też temu co go zrodził
i oczy wlał w spiżowe serce

Ech! Przebudzenia dusz drzemiących,
słowami chłopca,głosem dzwonu.
Spojrzał na Tatry w mgle gasnące,
klęknął i głowę schował w dłoniach.