Przebudzenia (ostatnie)
Dodane przez kozienski8 dnia 05.10.2009 17:08
Rzeko, coś z wyżnej skały spadła,
by teraz w wąskim korycisku
ze źródeł związać sznurowadła,
płyń i opowiedz niżej wszystko.

Wichrze, podniebny gondolierze,
w przydługim płaszczu, rozchełstanym,
zaprzęgnij w wiosła łódź przymierza,
popłyń za wodą, po to samo.

Dymie, jak starzec siwobrody,
błądzący mamut, stado owiec,
idź od koliby w miast zagrody,
powiedz co rzeka, co wiatr - powiedz.

Wędrownym dymom,wiatrom,rzekom,
tak w myślach kazał nad Obidzą
i człowiekowi, gdzieś daleko,
by ich posłuchał co powiedzą.

Nie kryj w powieki swoich oczu,
by wiatr ich dymem nie zaprószył,
sprawdź lepiej co się z nich wytoczy,
czy tylko woda, czy łzy wzruszeń.


Ech! Przebudzenia - nie dokończył,
odgarnął z czoła siwe włosy,
poszedł, już nie przed, lecz za słońcem,
gdzie Rzym, gdzie Krym, w skarpetach bosych