robaczek
Dodane przez Madoo dnia 27.10.2009 17:10
wylazł z różowej doskonałości z aureolą na głowie.
nucił: gówno mnie obchodzi ile słoni wyrżnięto dla
słoniowej kości. chadza po pokoju w naturalnym stroju,
ach, całkiem przyzwoita byłaby z niego rzeźba, tylko
pośladki swędzą, gdy ludzie mówią o moralności.

tylko raz chciał kiedyś do fontanny wrzucić grosik,
z kwiatów wyrywa wszystkie płatki. jakie słonie,
jakie kości? nie, go nie obchodzi - to, co ludzkie:
rozrywki, rozgrywki między pyłkami, dość, że jak oni
uwielbia owoc chciwości, on, artefakt nie bardzo autentyczny.