Powroty mimo wszystko
Dodane przez romanwosinski dnia 06.11.2009 17:41
Jeszcze nie tak dawno, kilka istnień wstecz
nie spędzałbym nocy za kierownicą,
by milczeniem kończyć przerwane rozmowy.

Nie słyszę ptaków, a przecież jest wiosna.
To wtedy zaczęłaś uczyć się ciszy.
Brałaś ją jak chleb powszedni, wymodlony.

A ty, twardzielu? Musiałeś być zdziwiony,
że ziemia bije po twarzy. Nie zdążyłeś
nadstawić drugiego policzka.

Księżyc dotyka autostrady.
Po ciemnej stronie przybywa kilometrów.