***
Dodane przez rocznik90 dnia 05.12.2009 18:21
Kazimierzowi Ratoniowi


Twoje lustro jest zbyt prawdziwe
i wywiązuje się z obowiązków.

I gdybyś je zbił, wtedy poczułbyś się
lepiej - w zasadzie aż do końca,

bo jeśli chodzi o koniec, dobrze wiesz,
że wygra z czasem. Przecież

oprócz nierozbitego lustra jest
jeszcze ojciec we wspomnieniach,

w kościach (co nauczył cię kuleć
oraz zgłębiać tajniki choroby),

chleb w płynie, wszechobecna
czerwień; jak również częsty

kontakt z lustrem kosztem ulicy
(w zwykłym znaczeniu tego słowa).

Pisanie, wynikające z poprzednich
słów; coraz bardziej północne,

gdziekolwiek byś nie poszedł -
czy to do łóżka, czy w śnieg,

wcześniej przestań oglądać się
w lustrze. Tylko je zbij, w imię swoje.