sto procent wilgoci
Dodane przez Madoo dnia 22.01.2010 17:34
pod sufitem cichutko turkocze wiatrak, spoceni
przytulają się do siebie, pod błękitnym jak niebo
prześcieradłem. wszystko się klei. tu nie ma komarów.
wieczorami muskał gładkie ciało, zlizując
z warg pot. najciekawsze były gry, kiedy ona

dopytywała się, kim jest ów myśliwy. pożerał ją jak
pierwotną zdobycz, nienasycony, ale delikatny.
dzisiaj, wycieraczki rozganiają strugi deszczu, w domu
jeszcze pachną cieple, pieczone ciasteczka,
jesień zawsze przywołuje wspomnienia, tylko

spadające szyszki przypominają, że teraz jest teraz.
i nie da się oprawić tego w ramki, nikogo to i tak nie
obchodzi. popołudnia przy kominku są tak samo
relaksujące jak lampka wina i trzask drewna w jasności
iskier, przy śpiewającym głosem Boga Andrea Bocelli.