ten bezsens nie śmieszy, uwiera
Dodane przez kropek dnia 23.05.2010 13:08
złożyłem się pośrodku kłębkiem;
modlitwa, mnogi żal i zdumienie.

od lewej do prawej
tłum mierzy wiarę z obowiązkiem.

gałązki oliwne mieszają się z wonią
kadzidła i pokorą.

głuchy pomruk złości
spina na wysokim niebie pętlę,
okrywając czernią.

jutro, najpóźniej pojutrze,
słońcu wróci blask sprzed dekady.

wraz z nim,
kunktatorska normalność.


nap. 14.04.2010