śpij ze mną
Dodane przez Janina dnia 04.07.2010 21:28
w nocy drzewa podchodziły bliżej okien.
szczelnie odgradzały od kurczącego się światła.
wtedy przed lustrem toaletki rozplatała swoją młodość.
z ufnością kładła się do łóżka. na poduszce
rozsypywała cienkie włosy, kołysała spokój.

nadsłuchując jej oddechu, wchodziłam w obcy czas,
dotykałam nieznanego strachu. kurczowo trzymając się
swego warkocza, podstępnie zamieniałam się ciałem,
liczyłam dni i przewidywałam jeszcze pełne noce,

stopy opierały się o dębową deskę,
dopiero świt pozwalał zasnąć.