PO TRZYDZIESTCE
Dodane przez Krzysztof Kleszcz dnia 21.04.2007 12:53

Tak mi mlecznie, że zastygłem w kożuch,
zachwiałem się. Niewidzialne dźgnęło mnie.
W głowie szum, koralik spadł na podłogę,
poturlał się pod szafę. Pogadałbym o tym przy kawie,
ponarzekał. Dni tygodnia w wyścigu, który pierwszy.

Maszyna czasu jak maszyna do ćwierkania.
Kierowco trzymaj się, będzie z górki!
Nic nas nie zjada, nie gryzie. Słońce,
nie można się przed nim obronić, pełna jasność.
Wszędzie tam gdzie był smutek jest pobielony sad.