W Nabulus
Dodane przez Artur Miścicki dnia 31.07.2010 08:11
Gwarny bazar w Nabulus
przywitał nas
kwiatami
rozsypanymi we
wszystkich zaułkach.
Kwiaty... .
Parę godzin temu
ich pąki
otulone welonami rosy,
odmierzały monotonnie
czas;
tyk, tyk.
Tyk, tyk. Tyk, tyk... .
Gdy już przestały
zajmować się czasem;
rozkwitły.
Gejzerami, strumieniami
wlewały się w twarze i korpusy.
Rzeźbiąc nowe rysy,
otwierając otchłanie.
Spać nie dały
świeżym dziś wdowom.
Jeszcze rano wykłócały się
zawzięcie
o kuskus i daktyle.
Teraz zbierają w koszyki
swych synów.
Zdziwiona całym tym zamieszaniem
świeżo zarumieniona trawa
cała we łzach
tuli w swych ramionach
maleńką jarmułkę.
Obok łopoce
kawałek galabii
płacząc za
właścicielem.