kochanie estem u marty
Dodane przez Grzegorz Ósmy dnia 02.09.2010 09:38
z tej wojny wróciliśmy w worku
jak kot który nigdy nam nie zaiskrzył
pod włos głosem ściszonym rany
liżemy wieczorem na placu defilad

zwycięzców tuż po apelu poległych
na którym jak ścięte kwiaty padły
szeptem skoszone nasze prawdziwe imiona
gdy przypinałem order pod twoją oddając

niewolę plecy tylko wygięłaś
w nieboski łuk tryumfalny