Sanatorium
Dodane przez AdamŚmigielski dnia 18.09.2010 15:49
W swetrze z rękawami związanymi na przeponie
liczę małe bomby atomowe wpadające przez dach
w ciszy rozpryskujące się o podłogę. Aż ściany
porosły grzybem po wybuchach. Te są natrętne
jak tykanie zegara w korytarzach bez świateł.
Do znudzenia. Z wahadłowym ruchem

Mądry panie doktorze - coś mnie ciągle gryzie
a nie ma tu komarów. Może to tylko łóżko obok
gdzie sąsiad chrapie z poderżniętym gardłem
i ta sprzątaczka z czaszką rozłupaną jak kokos
co wydarła mordę - że ja niby jej po mokrym

Ubrałem kitel. Separatka sto siedemnaście.
Wyłuskałem pacjentowi z gardła dwa migdały
Dalej na obchód. Zza parawanu wystają nogi
pielęgniarka musiała się zaszyć po operacji
Guziki zamknięte. Ale to nic nie szkodzi
zbadałem piersi stetoskopem - rak

Dla kultury trzasnąłem drzwiami od piwnicy
Dyżur ostry niezwykle - tyle krwi na salach
a mimo to chyba wpadam w jakąś depresję.
Na pasku od spodni. Na rurze od bojlera