Lekarz rodzinny
Dodane przez kozienski8 dnia 03.10.2010 14:53
Nie mało tablic, jak w każdym zoz - ie,
medyczne misz masz na białych ścianach,
dwa w jednym z centrum, trzy razy, co dzień,
od menstruacji do przekwitania.

Jak makiem zasiał tylko języczek
klika za głośno w drzwiach, gdy się wchodzi,
starsi nie płaczą, dzieci nie krzyczą,
drugie za duże, pierwsi za młodzi.

Nawet dwie babcie siedzące obok
trochę przygłuche, wiec nie za cicho,
nie dzielą chorób pomiędzy sobą,
tylko zwyczajnie prawią o życiu.

Jedna synową z jej czarnej sieni
nazywa leniem do stu kwadratów,
druga zaś zięcia, ma nie mniej w cenie,
do kroćset potęg, sam Bóg wie, za co.

Ta starsza z Brzyny, pierwsza w kolejce,
poprosi dzisiaj o przepisanie
dla swojej pani, w dużej butelce
małe co - nieco na przekwitanie.

Babci z Obidzy, doktor Natalia,
da na recepcie dla pana zięcia,
całe dwa w jednym, na nie stawanie
z centrum na zanik cnót do poczęcia.