Naiwna historia o tym, jak w piękno uwierzyłem ponownie.
Dodane przez rodi dnia 18.10.2010 15:24
Przysiadł się do mnie, choć było pusto
w barze, gdzie smutki leczyłem wszystkie,
popatrzył chwile i nienachalnie
powiedział: jestem Rysiek Anielski.

Bez nazwisk! - myślę, a głośno pytam:
- Pijesz coś? Stawiam. Piwo, gin, whisky?
Chwilę się wahał, a potem szepnął:
- Nie powinienem... lecz... szklankę czystej.

Wiedziałem, przyszedł się tu wyżalić
tak to już bywa w lokalach kiepskich.
Grzecznie poczekam - sam zacznie gadać -
jestem z tych, raczej, nietowarzyskich.

Oczy, więc wbijam w postać barmana,
podszedł - zamawiam (chłopak z tych bystrych)
drinki na stole, płacę, dziekuję,
toast na szybko: za naszych bliskich.

Gość uniósł szklankę i przez sekundę
wydawał mi się jasnoniebieski,
wypił do końca, popatrzył dziwnie,
zaczął spokojnie swym głosem niskim:

-Nie znasz mnie stary, ale posłuchaj
obaj jesteśmy, rzekłbym... artyści,
wiem z pewnych źródeł, więc nie zaprzeczaj -
męczy cię strasznie ten ścisk londyński.

Utknąłeś - trudno, to wszystko minie,
jeszcze spakujesz swoje walizki,
przeszedłeś troszkę, trochę błądziłeś
ważne, że stoisz, choć grunt tu śliski.

Nie wróżę z fusów, kości czy kuli,
ja czytam z wnętrza serca i myśli,
jeżeli zechcesz, mogę ci pomóc
rozplątać ten twój "węzeł gordyjski".

Głos mi odjęło - co to za jeden?
Przyszedł tu z nikąd, a wie o wszystkim.
Wychylił setkę i zaczął gadać
jakbyśmy znali się od kołyski. (!?!)

On ciągnął dalej: problem jest prosty
nie chcesz już wierzyć w to co się przyśni.
Dosyć typowe, a cierpią na to
rozczarowani idealiści.

Marnieją w oczach, podupadają,
żyją, lecz mało w nich optymisty,
obojętnieją, świat im się wali,
codzienna szarość daje sens mglisty.

Jedyne serum dla twojej duszy,
by wyleczyła się z tej "opryszczki",
tkwi w tobie samym. Tu moja rada:
uczul na piękno wszystkie swe zmysły.

Bo co to piękno jeszcze pamiętasz (?!)
bynajmniej masz tam jakieś przebłyski.
Przypomnisz sobie, wtedy zrozumiesz...
W skrócie: ratunkiem świat poetycki!

Jak już mówiłem, wiem z pewnych źródeł
tych nieomylnych - zaufaj dziś mi.
Postaraj się znów pokochać słowa,
wtedy wyrazisz to, co chcesz wyśnić.

Tymczasem lecę, robota wzywa...
Dzięki, już dawno nie piłem czystej.
Przemyśl to wszystko, musisz spróbować!
jako artysta radzę... artyście.

Wstał, zanim wyszedł powiedział jeszcze:
polotu życzę - to przede wszystkim.
No i zostałem sam, nieruchomy
jak to typ, raczej, nietowarzyski.

Długo myślałem o całym zajściu,
skąd i kim mógł być Rysiek Anielski.
Pojąłem wszystko kiedy znalazłem
piórko w kolorze jasnoniebieskim.