* * * (GDY SZEPNIESZ - SZUKAJ...)
Dodane przez Robert Miniak - Wierszofan dnia 28.04.2007 00:46
Gdy szepniesz - "szukaj..."
ja Cię znajdę.

Zacznę od miejsca pod jabłonią,
gdzie schowaliśmy się przed deszczem.
Mówiłaś wtedy, o tych kroplach,
co lecąc z nieba, wciąż się gonią.
Tacy byliśmy niedorośli,
tak nieporadni spojrzeniami.
To, co zakwitło między nami
zrodziło się z dotyku dłoni.
(A może żyło w tej jabłoni
w zapachu jabłek
niedojrzałych?)

Gdy szepniesz - szukaj,
to pojadę.
Odszukam skrytkę u stóp brzozy
i kartkę wtedy znalezioną.
Pamiętam Ciebie zadziwioną,
jak ktoś mógł pisać takie słowa
i na wiek wieków w ziemi schować?
A ja, jak wtedy, obok stanę,
ukryję oczy w smudze cieni
i dłoń za plecy szybko schowam
by nie zdradziła śladu ziemi.

A może będziesz pod topolą?
Mówiłaś wtedy tak spokojnie,
że teraz leki już nie bolą
i, że Ci lepiej
w krótszych włosach.
A ja, bezsilny w nagłej ciszy
zabiję w ustach zwykłe słowa
i zgryzę wargi bielą kości
by już nie mogły
się całować.

Gdy szepniesz - szukaj,
ja Cię znajdę.
Może w tych liściach może w drzewach?
Znów się zaśmiejesz, lub zaśpiewasz,
albo mnie dotkniesz -
choć przez chwilę.

To nic, że suknię masz dziś inną.
to nic, że kiedy drzew dotykam,
cichutko szumią
zimno... zimno...

Łódź 03.08.2006
R.J. Miniak