Mgła i pleśń
Dodane przez Artur Miścicki dnia 06.11.2010 06:02
Już drzewa szczytują; tylko patrzeć a będą nagie
w swym bezlistnym wyuzdaniu.
Parki zmieniają klientelę.
Menelstwo ustępuje miejsca rozwydrzonym
wagarowiczom.
A wieczory nie będą już należeć do par
wulgarnie oblepiających zarośla.
Mży.
Też mżę.
W tym czasie gdzie każdy liść i chropowatość kory
kochanką jest.
Do tej kory przytulam się całym ciałem
Nigdy nie mam jej dość.
Piję wilgoć twoich rąk wypatrując słońca, które
zawzięcie zasłania okna.
Jednak i spod przegniłych okiennic błyśnie
czasem jakieś spojrzenie.
W krzakach prześwitują gdzieś czyjeś nogi.
Nie są twoje.
Zostawiam je.
Mgła i pleśń. Cichy, urywany szloch.
To już.
Tylko nagie bezczelne drzewo gdzieś w oddali
śmieje się.