Dziurdziochy (nie zawsze dyrdymały)
Dodane przez Artur Miścicki dnia 13.11.2010 09:50
Zerwałem parę konwalii
by świerszcz miał czym zadzwonić na jutrznię
ale on wolał
rechot żab
i mgłę nad dogasającym ogniskiem
kawalarz


------------


mamie wydawało się
że znów przyszli po tatę
ale to tylko listonosz
powsiwiatr przyniósł
kolejny rachunek
sumienia


------------


siadła sobie na
brzegu talerza
zupełnie nieświadoma
obecności zupy w garnku
jakby talerz był samym
Kubą Wojewódzkim


-------------


ojciec siedział milczący
ze świeżo obciętą nogą
tylko mu fajka zgasła
z zakłopotaniem


-------------


fejsbuk znów błyszczy neonami
gdzieś obok smażą hamburgery
kwitnie nauka języków obcych
(za pomocą translatorów kwitnie)
liście - samobójcy spadają
ze swoich wieżowców
tylko turpiści nie mogą spać
przechwalając się ponad miarę