paralipomena
Dodane przez Christos Kargas dnia 09.01.2011 21:39
zuch piękny jak prosto z mytu, umysł pogrążony w proroczym śnie
w nagłej fazie uniesienia zawsze dostraja fale wprost z pustki
pełnej twórczości, szuka znaków w anomaliach pogody i na pniach -
milczą chmury, drżą komórki, puste łyka

jedźcie z ciała, żyjcie uszyci prêt-à-porter
druhowie satelitarni

szukam ciebie na grzebieniu, na blasze, kiedy deszcz gra w klasy
z niedokończoną krzyżówką na stoliku, w strachu na oczach
przed przedwczesnym porodem, gdy komórki dzwonią na raz
w grymasie śmiejącym się z bólu

w prostych rozrzuconych rekwizytach, czegoś z ciebie szukam w sobie
i przychodzi jesień, zima i znów jesień zamiast wiosny, żadnego lata

kim tak naprawdę możesz być, dlaczego tu
z tymi setkami lotnych, wyświechtanych wizji
za parawanem gwiazdy oślepiają i każą
pójść na kolanach, pokłonić się ranom

witaj, bilon ma ogon i jestem wstrząśnięty
witaj, posadź mnie po lewej, jak złodzieja