Nie stukaj Michale w pomalowane
Dodane przez kozienski8 dnia 01.03.2011 12:57
Gdy przyszła pora na Michała, usiadł pokornie przy stoliku
pochylił głowę posiwiałą, postukał w blat od spodu cicho.
Dziś powiem coś co nie wypada, weź teraz nakryj się stoliczku,
ostatni raz do ciebie gadam w niemalowane stukam tylko.

Daj złotą rybkę na życzenia, bardzo mocnego dżinna w dzbanie
i sezam, który się otwiera, gdy powiem - otwórz się sezamie.
Siedmiomilowe chcę mieć buty, czapkę, pod którą nie zobaczą
gdy do Kanossy pójdę skrótem odziany skromnie zgrzebną szatą.

Nakryj to wszystko na dywanie, niech czeka na mnie pod Kanossą,
lekki jak piórko siądę na nim i polecimy ku niebiosom,
zastukam w wrota malowane, pomiędzy słońcem a księżycem,
otwieraj Piotrze swoją bramę - czy znów otworzą się nożyce.