płoną wody Cedronu
Dodane przez agafb dnia 22.04.2011 12:01
Oto wieczór nadchodzi dolino Cedronu
księżyc się przetacza przez wody strumienia
wiatr ciało przenika
burzy spokój ogrodu
milkną lampy oliwne w szaroburych odcieniach
gaśnie wzgórze Moria

drzewo oliwkowe
truchlejesz nade mną
jak matki skręcone spracowane dłonie
noc gwieździstą
noc jasną przenika przeciemność
czuwaj ziemio bezsenna - licz godziny słone
które mi odbierasz

drżą zielone oliwki w mrok wtopione czekaniem
strumień się wyrywa
brzeg linii nie zmienia
o czym szemrzesz wodo - tracisz czas na skardze
proś ze mną i błagaj Ojca wszechmilczenia

Spójrz
wczepiony w ramiona tej nocy nieczułej
niczym dziecko samotne utulenia proszę
powiedz tylko że słyszysz
niech wiem że rozumiesz
upadam przed Tobą kajam się szamoczę
spragniony wszechciszy
chwili ukojenia

Ogrodzie Getsemani
świadku samotności
ptaki ciszę płoszą świt rozgarnia ciemność
jasnomlecznym wschodem wnika w kruchość kości
drzewo oliwkowe
patrz niebo nade mną
rozpala pochodnie
oświetla przedwieczność