na krawędzi
Dodane przez leosia dnia 04.07.2011 21:43
stawiam kroki powoli w nocnej ciszy
ktoś musi czuwać nad ich snem
nawet - gdy siedząc w fotelu
na chwilę opadną powieki
uszy wychwycą każde skrzypnięcie
głośne chrapanie przerywa dialog
ktoś prosi synów o wybaczenie
chwyta mocno moją dłoń z nadzieją
Witek - synu
czy ty mi wybaczysz
ja nie chciałam grzeszyć
tak odpowiadam - wybaczam ci
jej twarz pogodnieje - uśmiecha się
dla niej byłam Witkiem
teraz - pogodzona z losem
szykuje się w ostatnią podróż