gmach miał być z ziarnek orzecha
Dodane przez wiese dnia 24.07.2011 00:18
mój mały świat pierdolnął cicho, ściany rozbiegły się jak karty
składane w domek drżącą ręką w przeciągu przy otwartym oknie

a przecież znałem witruwiusza wypiłem z nim pięć amfor wina,
quo modo mundus... wszystko jasne, wiara za rzadko czyni cuda

brak pozwolenia na budowę, wiem, że w projekcie błędów kilka,
a taka krzywa wieża w pizie do dzisiaj stoi uśmiechnięta

gdy wylewałem fundamenty, cement już chyba był zwietrzały,
pręty ze złomu wygrzebane rdza przeżerała z apetytem

z cegieł kupionych od monszajna stawiałem ażurowe ściany,
byłyby proste, lecz pion uciekł i ktoś zajebał waserwagę

wołałem głosem salingera nie podnoś wyżej stropu, cieślo,
a on był głuchy i nie słyszał, wpatrzony w granatowe niebo

facet powracający znikąd uroił sobie dom dla dwojga,
cóż, sklecił tylko domek z piasku; na piasku został odcisk pięty