Okrąg ziemi II
Dodane przez helutta dnia 01.10.2011 17:48
Tutaj dowiedziałam się:
w piwnicach skrywa się ciemność
której nie poskromi matka ani ojciec
a ja muszę przejść na drugą stronę
na podwórko
właśnie tamtędy
Sama
schodami prosto w dół

W noc nieposłuszną słońcu
gdzie spełniają się złe sny
I nie działają zaklęcia żadnej baśni
ani modlitwy nauczone do czystego łóżka
w pokoju dziecinnym
I to co dobre bo ładne
nie liczy się wcale na tym stopniu kolejnym
w dół coraz niżej
Tam wszystko może się zdarzyć
a martwa trzyletnia Ania znaleziona po przeciwnej stronie
w mrokach piwnicy na zawsze pozostała pieczęcią
dla dziecka zstępującego w Hades z powodu słoika ogórków
***

Na powierzchni ulicy Okrąg
zapach spalin i warkot silników
budził dzień
i kończył dzieło stworzenia
okadzając ojców i braci
w obrzędzie godzin
wstawania roboty powrotu
z przerwą na piwo lub dwa


Popołudniami rzucaliśmy kamyki
dzieląc się państwem i miastem
naszej koślawej planety
mieliśmy takie prawo
bez nas byłaby tylko
zakrzywioną głupio ulicą

Udeptana podwórkowa ziemia
zamykała się wrogo
na sekrety dzieciństwa

Złociste papierki
płatki róży z imienin mamy
z trudem uzbierane kolory
przestały się jej podobać

Pośpiesznie zjedzone kury króliki i świnie
ustąpiły miejsca blaszanym garażom
Wielki wiadukt wdarł się w osierocone sady
zamilkło brzęczenie czerwcowych pszczół
pijakom pozostały klatki schodowe
nam śliwki ze sklepu
I gładkość nóg bez zadrapań
Gdy nie było na co się wspinać

Nasza planeta betonowała się dzielnie
na drodze postępu

Lepiej więc grało się w piłkę
Wymierzaliśmy nią sekundy
między ścianą i chodnikiem
dopóki nie stoczyła się po asfalcie planety
niepostrzeżenie
a my zaraz potem
w inne galaktyki
o bardziej kształtnych wymiarach

Mam teraz porządną kulę pod nogami
mnóstwo użytecznych zajęć
widoki kolory śpiew ptaków
w piwnicy węgiel szeregi słoików
na straży spokojnej zimy

Ale chciałabym
żeby to babcia
zawoła mnie jak wtedy
na obiad kolację do domu
z tamtego okna na brzydkiej ulicy
dostatecznie cicho
bym słyszała stojąc na schodach