Anno Karenino
Dodane przez helutta dnia 11.10.2011 22:03
Anno Karenino, przebacz, to nie małoduszność
gdy o przegrzanej gryce rozmyślam z Lewinem
i na pożegnanie trawy z pierwszego pokosu
leżę całą noc w kołysce śmiechów czerwcowych.

Wybacz mi, nie piszę o udręce Twego biednego serca,
ale o tych cielętach i krowach, o ziemi zoranej
pługami chłopów w bezkresie pod samo niebo,
bo ustąpiły już mrozy na Jasnej Polanie .

Umarł Mikołaj, a Konstanty widzi śmierć
w lustrze. Boczne zęby się psują, siwieją włosy,
więc płacząc nad bratem i siebie żałuje.

Nie płacz, Lewinie, łzy trzeba oszczędzać,
niebawem gorąca krew popłynie w bruzdach twej ziemi
obumrze podeptane ziarno, więc lepiej ci nie żyć.