NOKTURN
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00



Bóg tak samotny o trzeciej nad ranem

że wygrywa na skrzypcach tęsknotę

w ścianach zarosłych pająkami

budzą się ze snu kochankowie



tają oddech nadsłuchują skrzypiec

i bezgłośnie rośnie w nich osobność

(w starych lustrach odbija się ciemność

w niej pająki białą śmierć przędą)



tają oddech wzmaga się nokturn

opadają nocy puste ręce

gdy Bóg choruje na samotność

wszystkie słowa zdają się zbędne



tylko świecę po omacku zapalić

i w tej świecy płonąć dwa sczepione cienie

aż się Bogu ulży z rąk wypuści skrzypce

i odfrunie ponad starym domem