Niezdolny do bycia obrusem
Dodane przez Krzysztof Bencal dnia 24.12.2011 11:42
Wiersze na podsłuchu. I papież odnośnie baloników.
Od czasów Quentina Tarantino operuję socjologią. UOP
w rytmie lambady. Moja matka i Bee Gees, i John Travolta.
Bezpłatnym dodatkiem do dobrego liryku jest twój własny wers.

Sylwetka jednej kobiety była akustyczna, niemająca perspektyw.
I papież odnośnie helu. Na florę i na festiwal za wcześnie.
Moje przygody z trzecią rzeszą teatru, psychiatrii i manifestów:
Sławomir Mrożek ideą, cienie Mrożka Sławomira w obliczu

rury bez metanabolu. I papież odnośnie procy. Mój ojciec
i Tadeusz Nalepa, i Goethego "Faust". Kariera szynkowa metodą
twórczą w duchu romantyzmu. Jednakowoż pękło, rozbłysło.

Kosmos jest dżentelmenem. Słowacji nie ma. Dzięki telewizji
nie oduczymy się żyć za murem. Bałtyk nie ma żadnych powodów.
I papież odnośnie portfela Algierki, którą okradła Krystyna, moja ciotka.


2005