monolog
Dodane przez swacha marian dnia 19.01.2012 16:38
jakoś tak wyszło
że leżę sam na nadrzecznej plaży
osłoniętej stromym brzegiem
i wyspy nieznane
cichym lotem mijam
jak wiatrowe chmurki
w oceanie nieba

zdarzenie zwyczajne
epizod zaczęty i skończony
nic od niego nie zależy

a ileż w tym czasie
spraw mnie ominęło
których to motywy
przejdą na potomnych
o moim wyczynie
nikt nawet nie wspomni

a przecież jestem tu
jest wtorek lub czwartek
skądś tu przyszedłem
ścieżką dawno wydeptaną
terasy tej rzeki rzeźbiły lodowce
bogatą przeszłość ma ta chwila
zda się tak ulotna

czy zatem sytuacja w której się znalazłem
słabiej mnie określa niezbyt uzasadnia
choć świat mój tak bogaty
jak tych co linie malują na mapie

szum nurtu niczym szept rozmów
po podpisaniu tajnych porozumień
zakłóca ciszę tak samo

toczy się mój monolog
nie pamiętam początku
i nie widzę końca
czasem wartki i prosty
czasem pełen wahań
patyk dygający na fali

jak już zaznaczyłem
jakoś tak wyszło
że wśród kotłujących się skutków przyczyn
jestem i myślę
iż jutro przyjdą tu piękne dziewczyny
amelia natalia wiktoria i ola
mateusz tu wpadnie by wsłuchać się w wodę
będą przyglądać się chmurom
i marzyć o wyspach nieznanych
przyjdą i inni
tego jestem pewien