W kiosku (Pytania za złoty sześćdziesiąt)
Dodane przez Z wyglądu waniliowy dnia 07.03.2012 16:12
mały i lekki jak szybowiec
nie dotykał drogi idąc szybko
z wiatrem nieraz wyrywali sobie czapkę

jeszcze ciepła koziołkowała ulicą
gdy przeleciał nad samochodem
coś musiało się w nim zatoczyć
zamknąć początek z końcem

kiedy zmysły żyły pewnie
nie pamięta
powietrza które go uniosło i słów
podśpiewując żołnierską piosenkę

odlicza zawsze na gazetę
długo czegoś wypatruje
na wystawie
słońce odbija łagodną twarz
z pytaniem - czy są samoloty

nuci pod nosem dalej
nie zważając na odpowiedź
kilkakrotnie powtarza to samo
czy są samoloty i czy ta sama cena

odchodząc pyta czy są kółka