Bez odbioru
Dodane przez Sebastian dnia 26.04.2012 16:36
Gubię myśli, gdzieś na końcu kartki,
gubię słowa na koniuszku pióra,
trwam w ciągłym zawirowaniu
tego co było tu przed chwilą.

Naciągam kolejną warstwę obojętności,
obnażam kolejne wady ideałów,
trwam w ciągłym przekonaniu,
że to mi nie wychodzi.

Czy mają sens
obojętne, bezbolesne
cięcia na kartce?

Zakreślając kolejną pętlę
wypowiadam te słowa
odbijające się głuchym echem.