czterej niezbremy
Dodane przez wiese dnia 04.07.2012 00:03
znowu pięknie zagrałeś szczurołapie z hamelin
wszystkie szczury i myszy wybiegały z podziemi
omszałego zamczyska owczym pędem wiedzione
omamione melodią i czarami - tak płomień
ćmy bezwolne przyciąga wreszcie zginą spalone
w opętańczym pragnieniu nieświadome zagrożeń

pięknie grałeś flecisto ale przestrzec nie chciałeś
że gonitwa za cieniem jak za świętym graalem
może uwieść opętać oczarować wędrowca
zagubiony w pół drogi błąka się po manowcach
mocno wierzy że jest już tylko krok za zdobyczą
ale przecież tą drogą zmierza prosto donikąd

głupcze z talii tarota karto wielkich arkanów
ciągle grasz tajemnicą doprowadzasz do stanu
kiedy umysł zatraca umiejętność wyboru:
krążyć wokół znanego czy podążać do przodu
by w drążeniu istoty świat materii pożegnać
poszukiwać wartości i docierać do sedna

znów siegnąłeś po kobzę mój kobziarzu srokaty
choć jak nędzarz wyglądasz i na płaszczu masz łaty
twoje granie uwodzi i porywa za sobą
nikt się oprzeć nie zdoła ni melodii ni słowom
który będzie wezwany rzuci wszystko na szalę
by cię z oczu nie tracić i wędrować wciąż dalej

śmieszny kobziarz srokaty gdzieś w tęczowej dolinie
krótką drzemkę przerywa lekko smyczkiem zawinie
i poczujesz tęsknotę zaraz pójdziesz za grajkiem
z arcyksięgi sekretów właśnie wybrał ci bajkę:
rusza koło fortuny mag ze śmiercią w rydwanie
nagle struny ktoś zerwał...
a ty wciąż słyszysz granie