TYCH DWOJE Z ULICY SŁONECZNEJ
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00



jakże im zazdrościłem

gdy tak we dwoje

po stopniach wyimaginowanej

drabiny jakubowej

wznosili się codziennie

coraz wyżej i wyżej

w niebo

ponad dachami

fabrycznego miasta



lecz gdy miłość ich

zgasła

drabinę jakubową porwały z chichotem

strącone anioły

a oni przebudzeni lunatycy

spadali na łeb na szyję

w środek tłumu który

niczego nie zauważył



potem każde z osobna musiało się uczyć chodzić

nogami po ziemi



jej szła po grudzie ta lekcja ziemskiego

kiedyś zapragnęła znów latać

na bruku pozostała pusta skorupa ciała