Jenisej
Dodane przez captain howdy dnia 15.06.2007 17:55
potem wracała gorączka, zawsze wracała. i znowu
przerażony waliłem w poręcz łóżka, wrzeszcząc
przywoływałem siostry, żądałem światła.


Laurie Lee z Cider with Rosie



i jeśli to była ciemność, musiałem odnaleźć choćby jedną iskrę.
dla kobiet, których miałem tyle, ile zapalniczek. wszystkie
jednakowo zapadły się pod ziemię. potem już mogłem zdrowieć.

pościel wchłaniała bóle i zepsutą krew. tapety, framugi,
musiały coś znaczyć. na skórze nie dało się wiele zapisać.
tylko tyle: są chłopcy i są kobiety. a ty

niczego w życiu nie zrobiłeś dobrze, synu.
kobiety
znów noszą sukienki, chłopcy wstydzą się charakteru pisma.
można kluczyć, trzymać drzwi na odległość. w końcu
i tak musisz mi się przyśnić.