Veronica
Dodane przez Ewa Włodek dnia 04.03.2013 01:02
Byłam w łożu Valerią, Lukrecją - w kościele,
a na mój stół potrawy serwował Lucullo,
myśl platońska płynęła kryształową strugą,
w swoje frazy - Ovidia wplatałam nieśmiele.

Przeszły przez moje ręce wielkość i miernota,
umiałam koić żądze, tęsknoty i lęki,
ledwie ode mnie wyszli - zaczynali tęsknić,
bo w oczach miałam magię, a w ustach - narkotyk.

Dziś - marna poetessa, nędzna cortegiana,
wdeptana w tę kloakę przez złocone korki,
piszę słowa obrony na gnijących ścianach

mając cichą nadzieję, nie wiem, czy nie próżną,
że komuś starczy hartu, dostoi honoru
by rzec: skoro jest winna, to ja z nią - po równo.