Serenissima
Dodane przez Ewa Włodek dnia 11.03.2013 00:01
To miasto cuchnie szambem i dawną rozpustą,
świętokradczym kadzidłem, zwiędłą tuberozą,
woń zwietrzałych pachnideł rozsnuwa się, płożąc,
miazmat płynie w powietrzu; wkoło ciemno, pusto.

Potopione w kanałach kobiety i koty
patrzą oczodołami spod napuchłych powiek,
a o szarej godzinie - niejeden przechodzień
poczuł na swojej dłoni ich oślizgły dotyk.

Tu wielkość budowały lichwa i przekręty,
łopot żagli i głucha, bolesna melodia
niewolniczych łańcuchów milionkroć przeklętych.

W końcu pierzeje ulic, amfilady komnat
obejmie we władanie zimna, bezlitosna,
szarozielona gaza, zdobna w drobny brokat.