Wiersz na dzisiaj, i nie tylko
Dodane przez Marek Bałachowski dnia 28.03.2013 14:20
na próbę wystawieni
adamowym jabłkiem
utraciwszy niewinność
wzięliśmy przypadkiem
wybiórcze rozumienie
zamiarów szatana
aż znów Krzyżową Drogą
nadzieję nam dano

by winy odpuszczono
bym żałował wielce
a chusta Weroniki
przesłoniła cielca
Przedwieczny ludzką przyjął
naturę nam dając
możliwość przez swą mękę
powrotu do raju

Bóg mówił i prorocy
nie jakieś podania
...szła śmierć przez tysiąclecia
wprost do Zmartwychwstania...
że Jezus, bliźni, miłość
Piotr który się zaprze
co wcześniej Słowem było
tam szło jak w teatrze

Judasz miał wziąć srebrniki
Sanhedryn osądzić
Piłat swe ręce umyć
zbłądził kto miał błądzić
był ten przy belce pomóc
i ten co miał włócznię
i Matka bolejąca
zalęknieni ucznie

tylko gdy konać zaczął
już bez scenariusza
przez ból i mękę za nas
Boskoludzka dusza
dotarłszy aż do granic
zwątpienia czeluści
jęknęła umęczona

CZEMUŚ MNIE OPUSCIŁ

* * *

czy dobro z Męki Pańskiej
przyjmę zrozumieniem
czy zgrzeszę i roztrwonię
tak dane zbawienie
to drżę na myśl o chwili
kiedy umęczony
przez chwilę Bóg też zadrżał

i o mnie zapomniał