Poczciwina
Dodane przez jaceksenior dnia 07.07.2013 12:47
Cóż warte życie chłopa bez dobrego konia
ta zasada rzecz męska od chwili narodzin
dziadek mówił do syna ten swemu powtarzał
często wnukom prawnukom i tak od pokoleń

Usiadł wnuk na kolanach sędziwego dziadka
wpatrzony w jego oczy usta ma otwarte
wysłuchuje historii pełnej łez i wzruszeń
wszystkie jego mądrości wysłuchania warte

Od dnia ślubu wiedziałem co mnie chłopcze czeka
dzień do nocy podobny to więcej niż pewne
pracy też się nie bałem na ten przykład orka
chociaż ciężka robota lecz zajęcie przednie

Ja byłem właścicielem babcia posłuch miała
na każdą jej komendę reagował chyłkiem
stał gdy stać mu kazała i machał ogonem
a gdy nie chciał pracować odwracał się tyłkiem

Nie o osła tu chodzi lecz o dzielne zwierzę
które ona zaprzęgła w pogodę czy słoty
by majątek pomnażał i zawsze był gotów
niezależnie od pory do ciężkiej roboty

Moja gdy młodsza była i bardziej zuchwała
pomagała mi chłopcze w jego pielęgnacji
a gdy miała ochotę na nim szarżowała
i jak ułan w kulbace ruszała do akcji

Lub na oklep za grzywę trzymając sie mocno
ostro pięty wbijała w jego zgrabne boki
i w galopie bez strzemion unosiła ręce
a wiatr szumiał jej uszach i rozwiewał loki

Koń o którym tu mówię to spryciarz nie lada
za nic były mu trudy podjazdy pagórki
kiedy poczuł zmęczenie by odsapnąć chwilkę
siadał sprytnie na dyszel kiedy było z górki

Lubił leżeć na sianku za uchem się drapał
i z kopytem pod brodą rozmyślał zuchwały
jak przechytrzyć twą babkę która często w nocy
zamiast spać wymyślała przedziwne kawały

Zabierałem go często na nocne wypady
do pobliskiej gospody albo dyskoteki
wracaliśmy nad ranem styrani okropnie
nie mieliśmy już siły by unieść powieki

W dobie mechanizacji koń stracił znaczenie
obrabiać pole można na różne sposoby
zapamiętaj to sobie i rady posłuchaj
zadbaj o swego konia póki jesteś młody

I choć srebrem pokryte są poczciwe skronie
na nic niecne zachcianki i kondycja mała
zestarzeli się wspólnie nadal cała trójka
żyć bez siebie nie może ot opowieść cała