bez nikogo
Dodane przez Jarosław Buko-Baprawski dnia 11.09.2013 09:16
noc czy dzień w ulicznym maszeruję zgiełku
pod niebem neonów rozszczepioną przędę jaźń
poganiany klaksonami w głośnym pisku szrotu
pokazuje chujom środkowy wers w pogardzie

gdzieś z bramy ścieli się muzyka
pijany grajek zgięty w pół
z chodnikowych petów
wskrzesza nuty

zaprawiam z nim kolejne wina
z kapelusza nędznych drzazg
składamy się toastem w modlitwie
doceniając hojność z krzyża dróg

a saksofon czaruje nam dziwadła do snu
co wylazły skulone zimnem zza rogu
jeszcze pudrem strzepują facjatę
i pomadki czerwienią
doprawią uszy

na szklanych szyjkach
gwintowanych marzeń

jeszcze wina ze cztery i hajda
zabawimy się w miłość i raj
aby jutro bladym świtem
zaplątani w metrykach
znosić dzielnicę

w kartonach
topiąc życie
lub czekać

na śmierć