peregrynacja 7
Dodane przez wiese dnia 21.09.2013 09:02
(...) nowe zdroje otwierał by nie uschła z pragnienia

jednorożec różowy błyskał rogiem z oddali
i uderzał kopytem krzesząc iskry magiczne
a że był niewidzialny łatwo mógłby ocalić
lub wybawić z opałów modrooką pątniczkę

oplątana niemocą pogrążona w rozterce
była łatwą zdobyczą dla szczyrboni i żgawic
odrzyłupoń i strząple już czyhały by serce
wydrzeć z piersi krew wyssać resztki strzygom zostawić

żmirłak szpony wyostrzył kły szczeżyła żabroła
trzy ślechoły na flankach i żwiżulec w odwodzie
z zastawionej pułapki nikt by wybrnąć nie zdołał
smakowita przekąska nie przydarza się co dzień

jednorożec dotknięty pozmierzchową ślepotą
od wieczora do brzasku nie ochroni pątniczki
raróg jeszcze przed zmrokiem znikł skrzydłami łopocąc
basiorowi gdy drzemał wilczy bilet się przyśnił

a płomienie pełgały i lizały od spodu (...)