Samhain
Dodane przez Ewa Włodek dnia 28.10.2013 05:42
Już rozpięto welarium - ciemnogranatowe.
Pod nim - rozfalowane, jak zorza polarna,
fantazyjne draperie w miękkich, zwiewnych fałdach
przetykanych magentą, purpurą, cynobrem.

W powietrzu się unosi ciężki, cierpki zapach
liści wdeptanych w ziemię, martwego igliwia.
Wielobarwne makaty zdają się ożywać
od wilgoci, dżetami osiadłej na płatkach.

Tam, dalej - linia cienia, po nią - rozlewisko,
falujące gorącą, migotliwą łuską,
co tej nocy przykrywa kamień, trawę, wszystko.

Cicho. Zimno. Wędruje srebrnoszary opar.
A oni dłonie, w których przeraźliwie pusto,
ogrzewają nad ogniem, nie mogąc - w ramionach.