Wysiadłem, usiadłem
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00





Uszedł ze mnie duch na jakąś godzinę

i czułem w ręce bilet

przez Leszno, Poznań, Konin;

dopiero potem myśl, żeby coś wyjąć

i przestać migotać, wpisywać w szybę,



wszystko oddychało we mnie,

byłem we wszystkim.

Bolała od tego głowa i kolana,

jakbym wędrował na klęczkach

po wiosennej grudzie, tłukł okna,

a przedtem pasł głowę

rozbłyskiem widoków (to bliskie

konania), snów, napomknień.



Czyj sen jest większy

w tym pokoleniu, i słyszę: czy

napisałeś już o mojej

książce i: kiedy wreszcie

napiszesz -



a chuja napiszę.

Wysiadłem z pociągu,

bo mi się spodobały czyjeś usta w szybie,

ruszały się.

Nie mogłem znaleźć zeszytu.