historia drewniejących dłoni
Dodane przez krysmys dnia 29.06.2007 00:11
dzie wuszce Joannie, tudzież la windzie


przeklinała: i nie będę pragnęła człowieka w kobiecym ciele, zabierz
ze mnie ciepło, oddaj posadzkom
, zamykała oczy i gasło sodowe światło
wokół, była ciemność i ciemność, kostki owinięte mysimi ogonkami.
opowiadała historię drewniejących dłoni, które kładzie się na szkle
i sprawdza, czy odczuwanie jest do zniesienia. w zakamarku sieni
złe kładło nalot na wargi: bosa dziewczyna i włosy stąd do piekła.