Z podróży do Kiamy
Dodane przez viviana dnia 01.03.2014 17:28

Skalną duszą zestrojona z sferą mętną,
wchłania Oceanu rozhuśtamy koszmar;
Zachwycając, ciemnych - wód poezją świeżą,
czarnym głębiom daje światło w swych otworach.

Chwyta fale, gdy głąb ciemnie swe odsłoni.
Łamie, kruszy... by odmętów zmiękczyć gwałt.
I wypluwa bielusieńkiej piany snopy,
dając falom nową twarz i wyższy kształt.

Sama przy tym, w najjaśniejszą stronę życia,
z przyziemności , wznosi strojną w diadem głowę.
Pryska wielkim morzem, by dojrzały tęcze
rozpalone tłumy, z osłupiałym wzrokiem.


Z mgłą, poezją się kojarzy cud - legenda
i z pomnikiem wyrzezanym szwedzkim dłutem
i z fajeczką -która dymek z mroków przędła
z dziwem rozdętym, w środku pustym.