Elegie Lotosu 1-3
Dodane przez zygfryd dnia 12.04.2014 21:42
*I*
W-Końcu zdejmie maskę, złoży atrybuty
kurtyna opadnie, mikrofon wyłączą
blask mu przyrdzewieje, jasność zmierzchnie u tych
co mu zaklaskali - nie uwierzą oczom

że on nigdy nie był wcale doskonały
w huku gromów silny, bez nich - bardzo blady
lekko przygarbiony, zagubiony - starły
wszelkie się w nim lęki, pełen natręctw na tym

"przecież" własnym świecie, biblijną pewnością
robił dobrą minę, do gry swej, przegranej
gdy dawno koronę (papierową!) pociął

bo chcieli mieć władcę - tak więc był im Panem
odgrywał to dobrze, i nie mówił (po co?)
że jest najsilniejszy - ale wrażliwością

*II*
Niech się świat ten Ojcze, w czystość, w biel obróci
lśniącą a bez ciała niczym białe kości
bo to ciało grzeszy właśnie jego ucisk
poskramia nam duszę, bez niej chcąc uprościć

cały świat "do zewnątrz" gdy wnętrza nie widać
jak szkielet ukryte - ach, ty sępie modlitw
wyjedz całe ego a kośćcowi wydaj
licencję na Buddę uśmiech czaszki w roli

wiecznych błogostanów, oto ujarzmienie
dualizmów zmysłów: posąg-medytacja
wbrew ciepłocie ciała, co jest jak zaćmienie

Po prostu, za bardzo, żyjąc rozróżniamy
nic nie ma i teraz, i po śmierci. (Racja?)
złudzenie zaś tworzą kontury i ramy

*III*
Kiedy diabeł spierzchnął: wsiąknął w żar pustyni
On przysiadł, wzrok skupił i Umysł otworzył
przed Ojcem pytając: "Co we mnie *Mnie* czyni?
dlaczego *Ja* właśnie jestem Synem Bożym?

Czy mógłby ktoś inny? Skąd moja wrażliwość
wlałbyś miłosierdzie w przestępcę, oszusta?
Czemu jestem Sobą, Ty Bogiem, prawdziwą
rzeczą nie jest miraż, duch ciałem, czy ustać

może tętno orbit? Dałby radę człowiek
wziąwszy Twoje berło władać Mocą? Powiedz
gdzie jest tutaj wolność -- jak i Ty jej nie masz?"

To miary nas wiążą! Bez nich łatwo orzec
płyniemy jak rzeki, z pozoru osobne
łącząc się u delty w *Jednorodne* Morze.